W mieście Rimini w nocy z piatku na sobotę grupa mężczyzn napdała na parę polskich turystów. Kobieta została brutalnie zgwałcona, a jej partner ciężko pobity. Z zeznań Polaków wynika, że sprawcami napadu byli obcokrajowcy, ale jeszcze ich nie schwytano.
Jednak wiceminister Jaki od razu dokonał oceny sytuacji. - Macie swoich imigrantów – TVN-y, WP, GW, Natemat, PO i Nowoczesne. Chcecie ich w Polsce? Po moim trupie - napisał na Twitterze.A na Facebooku dodał:  - Zawsze byłem i jestem zwolennikiem kary śmierci. I nawet nie próbujcie mnie atakować poprawnością polityczną. Mam to gdzieś i zdania nie zmienię. Do tego śledztwa od dziś wkracza też polska prokuratura. Nie zostawimy tego Włochom, to sprawa polskiego państwa. Zrobimy wszystko, aby sprawców złapać i przewieźć do polskich więzień, nad którymi sprawuje piecze” (pisownia oryginalna) - napisał.

Czytaj: Polska prokuratura poprowadzi śledztwo ws napaści na Polaków w Rimini>>

Ponieważ przez media przeszła fala krytyki pod adresem wiceministra, w poniedziałek odniósł się on do swoich wcześniejszych wypowiedzi. - Nie przekręcajcie moich słów. Nie chcę tortur. Chciałem tylko krótko podkreślić: okoliczności TEJ zbrodni nadają się na wyjątkowo surową karę - napisał na Twitterze.
Pytany w Polsat News o swój wpis na Facebooku, Jaki tłumaczył, że to były tylko rozważania na temat tego, jaka byłaby proporcjonalna kara za tego typu przestępstwa, jak to w Rimini. - Ja oczywiście mam świadomość (...) nigdy w życiu bym w Polsce tortur nie wprowadził, natomiast zastanawiam się jaka kara byłaby proporcjonalna dla tego typu zbrodni, bo w mojej ocenie dla takich ludzi, kara śmierci to często może być za mało - podkreślił Jaki.
Wiceminister zaznaczył, że jest zwolennikiem kary śmierci. - Uważam, że dla takich zwyrodnialców powinna być kara śmierci tylko, że akurat w przypadku tej zbrodni i informacji, które posiadamy zastanawiam się, czy jednak kara śmierci to nie jest w tym wypadku za mało - stwierdził Jaki. (ks/pap)