Wykupując specjalne kursy, zaliczając je i zdając egzamin dojrzałości, mogą także zaliczyć pierwszy rok studiów. Jednak Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego uważa, że sądecka uczelnia narusza Ustawę o szkolnictwie wyższym.

Zobacz: W sądzie za studenta zapłacą rodzice>>>

- Nasz projekt może budzić kontrowersje, ale jest zgodny z prawem, przekonuje rektor dr Wiktor Patena. - Osoba, decydująca się na wykupienie kursów z zakresu politologii, zarządzania, psychologii czy informatyki, nie ma statusu studenta. Jest po prostu kursantem.

Zobacz: ELSA zaprasza na obóz adaptacyjny do Olsztyna>>>

Studentem staje się dopiero za zgodą dziekana i tylko wtedy, gdy zda maturę oraz zaliczy wszystkie kursy. Zostaje jednak studentem nie pierwszego, lecz od razu drugiego roku. Wykupione kursy i zdane przedmioty mają być zaliczane jako przedmioty wykładowe pierwszego roku studiów.

Zobacz: Po kosmetologii możesz zostać magistrem prawa. Jeszcze przez chwilę>>>

W opinii resortu szkolnictwa wyższego oferta WSB-NLU może być niezgodna z prawem. (PAP)

mp/