Sąd w Denpasar, stolicy Bali, uznał 23-letniego Anthony'ego Lamberta za winnego posiadania i przemytu narkotyków.

Młody mężczyzna został zatrzymany na międzynarodowym lotnisku w Denpasar tuż po przylocie ze stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Celnicy znaleźli w jego bagażu haszysz i niewielką saszetkę z nasionami marihuany.

"Skazujemy Anthony'ego Lamberta na pięć lat więzienia i grzywnę w wysokości miliarda rupii indonezyjskich", czyli ok. 63 tys. euro - oznajmił przewodniczący sądu Made Pasek. Sędziowie przychylili się tym samym do wniosku prokuratora.

Obrończyni Francuza Panda Maya Putu Arsanti wyraziła niezadowolenie z wyroku i zapowiedziała, że ciągu tygodnia zdecyduje, czy złożyć apelację.

Zgodnie z indonezyjskimi przepisami za posiadanie takiej ilości narkotyków grozi 20 lat pozbawienia wolności.

W ubiegłym tygodniu Lambert wyraził skruchę za złamanie prawa i prosił sędziów o łagodny wymiar kary.

W Indonezji za posiadanie nawet niewielkich ilości narkotyków i ich przemyt grożą wysokie kary, w niektórych przypadkach kara śmierci.

W 2015 roku Australijczyk został skazany za rok więzienia za wypalenie skręta na plaży na Bali.

W indonezyjskich celach śmierci przebywają dziesiątki ludzi skazanych na przemyt nielegalnych substancji, w tym Francuz Serge Atlaoui. (PAP)