Sędzia Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim Jarosław G. spowodował wypadek samochodowy przez to, że nie ustąpił pierwszeństwa na skrzyżowaniu.  Jego samochód zderzył się z Fiatem Punto, co wywołało liczne obrażenia pasażerki nim jadącej Haliny N. , która musiała skorzystać z 7 dni zwolnienia lekarskiego.
Prokurator zwrócił się do sądu o uchylenie sędziemu  immunitetu, w celu pociągnięcia do odpowiedzialności ( z art. 177 par. 1 kk).  Wcześniej sprawa była już rozpatrywana przez Sąd Najwyższy, który uchylił zezwolenie.
Drugi raz rozpatrując sprawę Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny w Poznaniu  22 stycznia 2016 r. orzekł, że stopień społecznej szkodliwości czynu nie był znikomy. Sąd wziął pod uwagę przede wszystkim skutki wypadku i naruszenie reguł ostrożności. Sąd Apelacyjny podjął uchwałę o uchyleniu immunitetu.
Od tej uchwały sędzia się odwołał, gdyż uważał, że jego czyn nie jest szkodliwy społecznie. Sąd Najwyższy utrzymał uchwałę w mocy. Zdaniem sędziego Kazimierza Zawady podkreślił, że sąd uchyla immunitet, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że popełniono przestępstwo. W tej sprawie ustalenia faktyczne nie budziły wątpliwości,  a sam obwiniony nie zaprzeczał faktom. Zażalenie sędziego G. zmierzało do wykazania, że nie mieliśmy do czynienia z przestępstwem. SN nie zgodził się z tą opinią. Sędzia sprawozdawca przypomniał art. 115 par. 2 kk, według którego przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia.
Słusznie zatem Sąd Dyscyplinarny I instancji orzekł, że rodzaj naruszonego dobra, waga obowiązku i rozmiary naruszenia  są duże. Szkodliwość tego czynu jest więc większa niż znikoma - podkreślił Sąd Najwyższy.

Sygnatura akt SNO 12/16, uchwała z 17 maja 2016 r.