Patronat na aplikacji uniwersyteckiej mogliby sprawować członkowie samorządu, którzy są jednocześnie pracownikami naukowymi.
To właśnie instytucji patronatu trzeba poświęcić najwięcej uwagi, obecnie nie jest ona doskonała ze względu na skalę, ale tego nie rozwiązałaby aplikacja uniwersytecka. Patronem powinien być ten, którego dominującą formą wykonywania zawodu jest prowadzenie kancelarii radcowskiej lub adwokackiej.

Nawet gdyby uczestnicy szkoleń na uniwersytetach zostali zobowiązani do współpracy z klinikami prawa, nie zastąpiłoby to praktyki w kancelarii. Byłby to bowiem pewien rodzaj praktyki, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Zupełnie pominięta byłaby praktyka związana z zastępstwem procesowym, co jest kwestią fundamentalną dla osoby wykonującej zawód adwokata lub radcy prawnego.

Sałajewski: w dyskusji o aplikacjach uniwersyteckich chodzi o podział rynku>>

Autorzy petycji, od której zaczęła się cała dyskusja, podnoszą kwestię niskich zarobków aplikantów. Może należałoby wprowadzić rozwiązania w tej materii?
Praktyki wiążą się z pracą na rzecz patronów, więc sprawa wynagrodzeń powinna, moim zdaniem, zostać uregulowana. Kierunkowo można by pomyśleć o przeznaczeniu na ten cel środków wygospodarowanych po ograniczeniu kosztów zajęć teoretycznych na aplikacji.

Godne naśladowania są rówież rozwiązania kiedy aplikant, który pracuje w konkretnej sprawie, ma określony udział w wynagrodzeniu otrzymywanym od klienta. Trzeba jednak mieć na uwadze, że gdy współpraca z patronem przebiega poprawnie, to aplikant wynagradzany jest za swoją pracę nie tylko finansowo, ale także poprzez nabywanie doświadczenia.

Najgorzej gdy aplikant nie zdobywa praktyki, a jest wykorzystywany tylko do czynności technicznych i pomocniczych. Takim sytuacjom należy zapobiegać i tu widzę polę do aktywności regulacyjnej samorządu.

Ostatnio w Sejmie pojawił się również projekt ustawy, która zmieni zasady przeprowadzania egzaminów zawodowych. Po nowelizacji osoba, która dostanie jedną ocenę niedostateczną nie będzie musiała zdawać wszystkich części egzaminu. Czy pana zdaniem wpłynie to na obniżenie standardów, które musi spełniać radca lub adwokat?
Nie jest to kwestia, o którą powinno się kruszyć kopie. Egzaminy organizuje Ministerstwo Sprawiedliwości i są to egzaminy państwowe, jedną dwóję faktycznie powinno dać się łatwo poprawić. Czy jeszcze w tym samym roku, to już jest sprawa organizacyjna.

Nie widzę logicznego związku pomiędzy koniecznościa powtarzania całego egzaminu również z przedmiotów, gdzie uzyskano dobre oceny, a poziomen przygotowania do zawodu. Uważam, że zamiast się o to spierać, samorządy powinny dążyć do podnoszenia efektywności sprawdzania umiejstności egzaminowanego, do czego przyczyniłoby się przede wszystkim wprowadznie części ustnej egzaminu.
 

Etyka zawodu radcy prawnego i adwokata., Grzegorz BorkowskiEtyka zawodu radcy prawnego i adwokata. Kazusy. Objaśnienia. Orzecznictwo>>