– Założenie bloga, strony WWW nie oznacza automatycznie odpowiedzialności za umieszczane na nich treści, tak samo umieszczenie zdjęć czy dodatkowej informacji – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Grzegorz Misiurek. – Wymaga też zbadania, czy można pozwanego zakwalifikować jako usługodawcę hostingowego. Wtedy są inne zasady zwolnienia się z odpowiedzialności.
Zgodnie z art. 15 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną portal (usługodawca hostingowy) nie musi sprawdzać wpisów. Ma obowiązek reagować dopiero po otrzymaniu wiadomości o niedopuszczalnym wpisie albo gdy sam go zauważy.

Źródło: "Rzeczpospolita", stan z dnia 27 kwietnia 2017 r.

Kradzieżą miecza w grze też zajmie się prokurator>>