Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że to student musi udowodnić swoją sytuację materialną, a nie szkoła wyższa, która przyznaje stypendium. 

Studentka odwołała się od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie, który utrzymał w mocy decyzję komisji stypendialnej zobowiązującą ją do zwrotu stypendium socjalnego – ponad 5 tys. zł. Podczas składania wniosku Dagmara K. oświadczyła, że jej matka jest bezrobotna i nie osiąga żadnych dochodów. Potem jednak przyznała się pracownicy uczelni, że rodzicielka wyjechała za granicę i tam pracuje. Na tej podstawie komisja stypendialna wznowiła postępowanie i uznała, że świadczenie się nie należy. W skardze kasacyjnej do NSA Dagmara K. podniosła, że wyjazd matki za granicę nie ma znaczenia, ponieważ przy ubieganiu się o stypendium istotne są dochody uzyskiwane w roku poprzedzającym przyznanie pomocy socjalnej. Ponadto wskazała, że uczelnia nie ustaliła, od kiedy jej rodzicielka przebywa za granicą, czy osiągnęła dochód i czy przekłada się on na uzyskanie świadczenia.
 
 
NSA nie przyjął tych argumentów i oddalił skargę kasacyjną. Wskazał, że komisja stypendialna miała prawo wznowić postępowanie w przypadku pojawienia się nowych okoliczności. A w tej sprawie takie zaistniały.
 
 
NSA nie zgodził się również z drugim argumentem. – To nie jest zadanie uczelni, aby ustalać to, kiedy matka studentki wyjechała za granicę oraz jakie dochody osiągała. To składający wniosek o świadczenie musi przedstawić swoją sytuację materialną, a nie szkoła wyższa – wskazał Jan Paweł Tarno.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna